....odbierz jej szpadel czy łopatę, dobra niech będzie szkoda szpileczek racja, na pewno są ładne .......a najlepiej przeszłość zostawić w przeszłości ......no może i od czasu do czasu niech wpada, ale wtedy niech cicho siedzi nic nie kopie, nic nie gada i najlepiej niech ubierze .....coś luźniejszego wygodniejszego .....np trampeczki a nie szpileczki......:)
Śmy się równocześnie wstrzeliły:). Hmm... te wciąż zielone uczucia wcale nie są gotowe do zapomnienia. Trzeba zatem założyć jej zielone szpilki i odczarować?
Ja to bym te zielone marzenia ze skrzyneczki wyjęła....i z tych zielonych grudek podlewając cierpliwie ....nawet no może nie róże wyczarowała ale mech albo stokrotka na pewno by wyrosła........a w sekrecie dodam , że stokrotka to na prawdę skromna królowa ...królowa kwiat-ów.....;) Zielone marzenia w grudkach złożone, w zielonych szpileczkach cierpliwie nawożone .....odrodzą się na nowo paletą barw tylko dać im szansę a przeszłości nie pozwolić by drewnianą podłogę swoimi szpilkami w kolorze czerwieni rysowała....przed wejściem niech zdejmuje szpileczki nasuwa kapciuszki, chwilę posiedzi i niech odchodzi.....:)