Zeszyt wiersze bliskie mojemu sercu, bajka1

Uwielbiam, gdy piszesz do mnie wierszem
zdobisz literki kamykami magicznego wnętrza
opowiadasz o pięknie i o tym, co miłość niesie
a ja chłonę cię głęboko, aż do samego serca…

Gdy czytam cię w błogim, radosnym skupieniu
nie ważne są problemy i deszczowe pogody
to wszystko to nic, gdyż w twoim natchnieniu
odnajduję słońce i magię anielskiej urody…

Pisz miła poetko i nie pytaj mnie o nic
prowadź literki szlakiem kolorowej tęczy
a ja, jako twój najwierniejszy czytelnik
gdy skończysz…dopiszę ci swoje serce…

krwawy ślad
rysa na lustrze
nie pamiętam kiedy
tylko kolor kropel
szkarłatnej czerwieni
szloch
dlaczego nie wiem

postać w płaszczu
czarnym jak noc
przywołuje mnie bym podążył
za nią
nie chcę
walczę ze sobą
on się śmieje bo wie
że zrobię to
pójdę za nim
jak owca na rzeź
by umrzeć
i żyć
w mrokach krypty
na granicy
gdzie śmierć mówi dobranoc
bladym świtem

to było
i jest
będzie przez wieki
w półśnie

I któregoś dnia strącę Cię w czeluści piekieł
byś poznał mój dom
poczerniały brudnymi myślami
skażony wymyślonym dotykiem.

Skonsumuję Twoje ciało w całości do szpiku kości
wyrywając serce w biciu ognistym ku pożądaniu.
Twój duch będzie moim Bogiem, moją ikoną modlitw
rozgrzeszeniem win cielesnych.

Staniesz się dla mnie wszystkim i niczym, pochłonę Cię wstydem i porzucę wiernością...

no widzisz… - mówiła matka
życie nie jat takie proste
masz dorosłość, o która walczyłeś
życie to ciągła walka
labirynt pełen zakrętów
ciągłe rozwiązywanie problemów
podnoszenie się z upadków
i ta cisza przerażająca
bo zbyt długa, daje znaki
byś znów z tarczą doświadczeń
szykował się na kolejną walkę

a gdzieś pomiędzy
małe światełko
ciepło
wsparcie
zrozumienie

no widzisz…

Słońce zachodzi
Wstają ciche lęki
Wsiadam do łodzi
Na morzu udręki

Do Ciebie prosto płynę
Strach w żagle dmie
Ty zwiedzasz swą krainę
Pogrążona we śnie

Nie wpadnę na mielizny
Syreny nie zwiodą mnie
Ucałuję znów swe blizny
I znajdę Cię w Twym śnie

Dla P****

nie było w nas ziarna
co ostem zakwitło
pomiędzy grobami

to tylko w moim kokonie
motyli lament
kładący się cieniem
na biodrach
nagą nocą wił się do nieba

a po drugiej stronie ciebie
tliły się jeszcze
skrzydła zranione
skorupą pędów wyklutych
dnia, którego wzleciały
by zwiędnąć

nie proś o deszcz
chwasty pali się żywcem

Gdy emocje już trochę opadną
i nieśmiałość odfrunie
wraz z zawstydzonymi
naszą nagością ptakami
opowiem ci miłość
gładząc twoje plecy
niespokojnych palców opuszkami…

Odsunę nieco włosy
wtopię usta w twoją szyję
i delikatnie wsunę dłonie
tam gdzie piersi cudowne spoczywają…
by poczuć jak mnie bardzo pragniesz
twardością sutków i oddechem
wprawiającym w obłęd…

A gdy nasycę się już pieszczotą
drżeniem szeptów
i smakiem opalonej skóry
o więcej cię nieśmiało poproszę ustami
a ty uniesiesz lekko biodra
palcami przyciągniesz moją głowę
i pieszcząc moje włosy wyszepczesz
głosem ledwo zrozumiałym…
kochaj mnie zawsze właśnie tak…mój kochany…

Gdy Ty łapczywie zajadasz kolację
Ja w tym czasie stosuję depilację
Potem z kumplami idziesz na mecz
Ja robiąc brzuszki, fałdkom mówię precz

Wczoraj pół dnia siedziałam u fryzjera
A Ty online pocinałeś w pokera
Dziś umówiłam się na paznokcie
A Ty niby masz roboty po łokcie

Kolejny raz założę pończochy
Schowam do szuflady swoje fochy
Przymknę oko na to , że po piwie wrócisz
Z nadzieją, że w końcu się na mnie rzucisz

A Ty jak zwykle w progu zdjąłeś buty
Robiąc mi potem wielkie wyrzuty
Bo znów pływał włos w zupie

Zgadnij gdzie już to mam?
______________________________
*czyli po naszemu miłość

W Samotny wieczór
W pustym pokoju
Siedzę,myślę
O niczym

Mijają chwile
Spokojnie,cicho
Siedzę,myślę
O wszystkim

Spoglądam w okno
Nic za nim nie ma
Ty gdzieś daleko
Myślisz o tym samym

Za które grzechy
Powiedz mi Boże
Takimi dniami
Pokutujemy oboje

Powiedz mi Boże
Bo zbyt wiele ich było
Bym sam się połapał
Czy pierwszy to czy ostatni

Inspiracją ~bajka