Zeszyt Warte przypomnienia, Mariposa_lyrics

zamykam pod powiekami
dzień w którym pękło słońce
bo kiedy się wraca
z daleka
inaczej patrzy się w gwiazdy

gdy upuściłeś mnie z rąk
twój anioł otworzył mi skrzydła

teraz już wiem
że ocalił
jedno życie
w dwóch sercach
nawet gdy kiedyś przyjdzie
umierać za to dwa razy

pod parasolem
dojrzewa żałoba
zaciskam mocniej palce
jakby to była twoja wątła dłoń

zdajesz się mówić - czekam
zawsze wiedziałaś
to wystarczy
by pójść za tobą

do piekła

O kacu, o kacu
Umieram dla Ciebie w ten dzień
Z miłości
Wyrywam włosy z ziemi
Tkającej ciche łkanie mych tchnień

I ostatnia kartka
Wyrwana z zeszytu
I pomniejsza się klatka
Mego ludzkiego bytu

I łapię za telefon
I dzwonię
I słyszę Twój oddech
Odezwać się boję

I już się odzywam
Lecz dostaję czkawkę
Serce mi rozrywa
.....odkładasz słuchawkę....

widzę Ciebie
idziesz
przytulasz ją
całujesz w czoło

jak kiedyś mnie..

serce niczym napędzana pompa
mknie
boli
pęka

i widzę szczęście
Twoje
nie nasze

znam was dobrze
i martwieję
i umieram

naglę budzę się
nade mną Ty
z kubkiem gorącej herbaty
całujesz mnie w czoło..

nigdy nie wierzyłam w sny..