Każdy dzień był podobny miłe słowa gesty ,takie proste rzeczy na codzień..........wspólne milczenie też było fajne.........dziś już tego nie czuje ,a tak mi tego brakuje.Przegrałam z jego chorobą.
moja jest taka,że czasem boimy się marzyć, wyznaczać poprzeczki.... Jeszcze do końca nie zapragniemy czegoś a już z góry zakładamy,że się nie uda,nie damy rady,nie zasłużyliśmy ... same myśli o tym nas 'płoszą'
Nie można mieć w życiu wszystkiego ...Tak samo jak nic nie dzieje się w życiu bez przyczyny :)) Ważne by iść dalej mimo wszystkiemu, przeciwnością losu. Nie poddawać się iść , nie cofać się :))Pozdrawiam Aldona:)