W przenośnym podtekście... ''bądź w duchu'''... odczytuję postawę osoby mającej poczucie humoru... to bardzo duży dar ..moim skromnym zdaniem... pozdrawiam
... no cóż, wbrew pozorom ramy są bardzo ważne... mogą zepsuć cały obraz, mogą też jego wartość podnieść... a w odniesieniu do życia?... np.przedstawiamy siebie, zapominając o rodzinie, otoczeniu kw którym się wychowaliśmy, przyzwyczajeniach, itp... a później się dziwimy, że ktoś nas przestaje cenić gdy pozna rodzinę... albo gdy pozna drobne przyzwyczajenia życia codziennego... to najczęstsze przyczyny pierwszych animozji w związkach... choć trzeba przyznać, że często działa to odwrotnie... pozwala zrozumieć człowieka i polubić go...
... ten schemat można odnieść do całego świata... dlatego nie można powiedzieć definitywnie, że jakiś "obraz" jest zły lub dobry, póki nie poznamy "jego ram"...
Jeśli myśl ma sens, to styl się nie liczy. Jeśli nie ma stylu i sensu, jest krytyka. Jeśli jest krytyka braku sensu i stylu - i to co nas różni między kulturami - Niemiec by się poprawił, Hiszpan spuścił głowę, Chińczyk by się wygnał, a Polak strzeli w ryj i zabije ci rodzinę.
To tak odnośnie byków, pasących się na cytatowych pastwiskach i pilnujących krów co mało mleka dają.
Wilhelm był psychiczny, Bogdan na krytykę błędów pozwala sobie na wtyczki osobiste - nie jestem kompetentny aby to diagnozować.
Wybacz Eyes nie pod moimi myślami, przyjmę krytykę i przyznam rację jeśli pojawią się argumenty. Na razie na zarzuty, brak argumentów, które by je potwierdziły znaczy się rynsztokowa socjotechnika.