to takie trudne....by objąć, zawsze jest nim subiektywne doznanie...hmmm przegrana z bezszelestną rzeczywistością ...? Bach, Rubinstein, Czajkowski, Verdi....bez końca można wymieniać w zależności od potrzeb duszy...hmm a ja proszę tylko, powiedz mi gdzie łąkę znajdę prawdziwą? Nie ma końca! I kresu nie ma.. może zmęczenie Może ...rozgoryczenie Ale.... końca nie ma..... I nie każdy wnieść musi obelisk......
Takie jest życie. Chwile radości przeplatają się z chwilami smutku, nijakości i cierpienia. Musimy to wszystko wyważyć w sobie, bo inaczej oszalelibyśmy, co zresztą z wieloma ludźmi się dzieje.
To chyba zdanie o depresji. Może to też być wynik przebywania w sekcie. Wpływu kogoś, kto twierdzi, że życie jest dopiero po śmierci. Dziwnych ludzi i ich złego wpływu na nas na ziemi nie brakuje. Ja na przykład nie czytam Ciorana, ale wszędzie w internecie się natykam na niego, ale z własnej woli do niego nie wróciłem, a do Leca i Sztautyngera owszem.