Książki bronią się przed ogniem, więc głupi ten, kto nimi rozpala kominek. Są bardzo bojowe i niebezpieczne w płomieniach. A na pewno nie rozpalą kominka,tylko przyniosą zaczadzenie duszy i ciała. Znam to z autopsji, widziałam jak jeden mądry inaczej chciał spalić książkę napisaną przez jego żonę. To naprawdę bolesny widok.