Świetne , bo będąc jedynie z prawdziwym przyjacielem zrzucamy nasze maski codzienności i stajemy się w pełni sobą . Ten komfort swobodnej wypowiedzi jest bardzo cennym skarbem .
przecież przyjaciel nie pojawia się tylko wtedy, kiedy pojawia się kłopot.Prawdziwy przyjaciel dzwoni i przychodzi bo piątek, bo sobota, bo matura, bo trawa jest zielona, a niebo niebieskie. Przyjaciel jest jak brat, a " braci się nie traci". to nawet nie "przyjaźniopodobne" ^^ sama nie wiem jak to nazwać i na czym się to nawet opiera. Może... jesteśmy sobie potrzebni czasami i nic więcej poza tym. Jak jakiś łańcuch
aj.. ;d takie tematy to na długi wieczór, przy dobrym winie, z przyjacielem;D
Nie zgodzę się. Przecież z przyjaźnią spotykamy się od urodzenia.
Sama się przekonałam, że przyjaźń kończy się często z naszej winy, choć nieświadomie. Wystarczy na chwilę się lekko oddalić, dosłownie na moment. Gdy my odchodzimy o krok, druga osoba też to robi. Tym samym coraz bardziej się od siebie oddalamy, zmieniamy się. Po jakimś czasie jesteśmy już tak różni, że [...]