wiem, wiem.... też tak mam i też nie zrezygnuję. To czekanie, zauważ, bywa czasem bardzo pocieszające, odbiera część ciężaru teraźniejszych zranień czy problemów - bo skoro wierzymy, że gdzieś to wszystko zmierza i może już coraz bliżej....i można już w myślach śmiać się z teraźniejszości, opowiadając ją kiedyś, komuś , gdzieś, bezpiecznie.... Pozdrawiam!