`. największa boleścią serca jest nie mieć nikogo. Lecz nie chodzi mi o rodzinę, przyjaciół.Oni zawsze gdzieś są upchnięci w rozdziały naszego życia. Chodzi mi o ten pierwiastek sercowy. Nie mieć nikogo komu możesz się pożalić na zbyt zieloną trawę i zbyt brzydkie ptaki.Nikogo do kogo mogłbyś się przytulić, chowając swą ciężką po całym dniu głowę. Nikogo kto złapie cię za rękę i poprowadzi na koniec świata.
Tak, to prawdziwa katastrofa.
I pewnie tak jak ja wtedy czujesz że żyjesz tylko na połowe swoich możliwości. Polową serca..`