Ta osoba na górze daje siłę, strzec lepiej się samemu...aczkolwiek taka wiara jest dobra sam ją mam...bo też mam taką osobę, która stamtąd mnie wspiera...
Haha.! Wiesz, nie zdziwiło by mnie to.! ;) Ten z którym ja się spotykałam, randkował z ponad połową mojego miasta więc może i miał kogoś spoza.? ;) Nigdy nic nie wiadomo.! ;) Albo trafiłyśmy na takich samych dupków. I tak zapewne było. ;)
... no właśnie, Radku, trochę inne podejście lecz kierunek ten sam... w nauce i życiu logika jest bardzo potrzebna... wyznacza nam "drogi wędrówki"... a błędy i wyjątki są takimi znakami, słuchem lub słońcem, w "szkółce" które pomagają nam zweryfikować drogę wybraną przez logikę... pozwalają, w jeszcze inny sposób potwierdzić lub skorygować tę drogę... a czasami podjąć decyzję o odrobinie szaleństwa i kawałek przejść na skróty... to się przydaje, zwłaszcza gdy wyruszamy w nowe tereny... nowe, niezbadane lub słabo znane nam... choć nie koniecznie innym...