Czasami tak bywa, że w imię wyższych celów ( czasem bardzo przyziemnych) musimy zrezygnować ze swojej racji, zdania, działania...ale to stanowi pokusę dla intrygantów bądź Czcicieli Świętego Spokoju ( ironia!!!!) by stłamsić nasze ja- bo skoro raz ustąpiłeś to czemu nie kolejny? następnym etapem może być brak szacunku...Są sytuacje, że trzeba tupnąć nogą i powiedzieć- basta...