To prawda... Ileż to razy człowiek się zbierał i nadal to robi, by napisać, przekazać myśli krążące od głowy do serca i w drugą stronę? Ileż to w głowie myśli chciało być przelanych wiadrem a czasem konewką na papier? Ileż to godzin patrząc w niebo miało się kartkę i długopis ale weny brak? Ale czasem jest już za późno na pisanie a o rozmowę nie ma szans...