Drogi, mężczyzno mojego życia.
Kiedyś zbuduję skrzydła. Utkam je z niespełnionych marzeń i przylecę do Ciebie. Porwę Cię i razem ukradniemy tęczę. Nie napiszę tu, że Cię kocham, bo tego nie mówi się na pożegnanie. Na pożegnanie mówi się: żegnaj i odpływa się w niebyt, ale ja tak nie potrafię. Nie umiem raz na zawsze zostawić Twoich oczu, ust, dłoni. Nie kłam, że Tobie to przychodzi z łatwością, skarbie, wystarczy, że podejdę i poczuję zapach Twojej miłości. Spójrz... za każdym razem, gdy musiałam odejść, wracałam, może dziś też tak będzie? Może nam się uda... znów nam się uda.
Budowaliśmy białe domki na piaszczystych plażach, wszystko powstało z nadziei, z ciepła naszych dłoni. Oddaję Ci wszystko. Lubiłeś przykładać ucho do mojej [...]