Panie wybaczą moją rzeczowość w tak kombatanckiej dla Was chwili. Widzę bowiem, że myśl wzbudziła paradoksalnie pojednawczy konflikt pokoleń. Pragnę się wyrazić pod tą myślą, ale zastanawiam się czy tempo waszych wypowiedzi nie nie wyrzuci mnie na brzeg kolejnych stron, do których się mało zagląda. Korzystam więc z okazji późnej godziny, by jednak swoje zdanie wyrazić: Na początek Olu: Po pierwsze muszę czuć się bezpieczny, Po drugie to My napędzamy tę maszynę i My nadajemy granice zwątpieniem Po trzecie pamiętam i już nigdy tego nie zapomnę Po czwarte Dziękuję :) Po piąte ja Ciebie też Po szóste... ooj po szóste :). Po szóste milcząca jedna strona poddaje się drugiej :), to mówiąca strona wybiera, czy ta druga się zgadza, czy nie :). Będę to wykorzystywać, by po czwartego stało się zadość :).