Wiesz Łukasz...to jest poezja. Nie wiem, może tylko dla mnie...ale przynajmniej taki był zamiar...więc interpretacja dowolna, choć odradzam dosłowność, gdyż w poezji nie o to chyba chodzi, a raczej o symbolikę, indywidualne nazewnictwo. Nie każdy znajdzie w tym coś dla siebie. Podpowiedź ? głębiej się zastanawiając - każdy człowiek z naszego życia, otoczenia z czymś się nam kojarzy. Jakoś go możemy nazwać, tylko nam znanym słowem. Np gdy myślę o mojej mamie, widzę słońce...itd może ktoś, kto powie nam coś podłego, przykrego, zostanie w naszej pamięci jak kleks, plama nie do wybawienia ? tu nie chodzi o wskazówkę co to ma znaczyć. Raczej o poruszenie wyobraźni. Dziękuję, za to skonkretyzowane pytanie :)