Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zostań.

Zostań.
Każdy mój krok bez Ciebie jest niczym.
Jakbym zamiast na przód, iść do tyłu zaczęła.
Zostań.
Każde moje słowo bez Ciebie jest marne.
Jakbym sama sobie mówić miała, że będzie dobrze.
Zostań.
Z Tobą każdy oddech wydatniejszy,
mrugnięcie każde potrzebne.
A bez Ciebie słońce gaśnie.
Fale wzburzone-
spokojniejsze.
I wszystkie koleje, które kolejami stałymi były-
to dla mnie teraz obojętna kolejność.
A usta moje nagle puste;
nagle błahe;
I barki, i szyja, i biodra, i uśmiech…
Bez wyrazu wszystko nagle.
A źrenice wiecznie zielone, zielone nie są.
Przeszły przez Ciebie w odcień zapomnienia.
Pokój również nie zielony,
tylko jakby zielono-smutny.
Nic już nie zielone,
nawet nadzieja, której nie ma.
Odchodzisz.
Wypieki nie czerwone,
a szaro-nudne jakieś.
Ja nie tu gdzie wcześniej choć
-zobacz-
miejsce to samo.
Zauważ, że śnieg padający z rana, teraz tylko żółtszy.
Upadłam.
Jest mi dobrze, jest mi źle.
Jest chłodno, jest gorąco.
Wstaję i znów upadam.
A wszystko co we mnie nagle wykrzykuje:
ZOSTAŃ.
Wszystko chce byś trwał i był
jak chwila ulotna…

* Z opowiadania.

1938 wyświetleń
23 teksty
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!