Zmysły ich w uczuć niewoli u tęsknoty zapożyczają tchu… Próbie chcą sprostać w niedoli kiedy ona jest tam a on wciąż tu.
Dla wyroczni zwidów za mali… chociaż, miłość ich zenitu sięga nie pewni, więc czy ciała ich scali… w cud prawdziwy, wirtualna przysięga
Dwie ojczyzny, choć pod niebem jednym Miłość jedna a dwie wielkie tęsknoty… I jedno marzenie ich, by dzień powszedni spoił obojgu dłonie w nierozerwalny dotyk…
Jestem autentycznie wzruszony Waszym uznaniem, gdyż ten wiersz wiele dla mnie znaczy, więc tym bardziej mi miło, że przypadł do gustu tak znacznej i zacnej grupie czytających. Bardzo Wam dziękuję!!!