Bankrut miłości, kopalnia wiedzy
Zmęczeniem ocieniona twarz
Oczy przygasłe bo przedsenne
Umysł niewiele widzi rad
Ciało w pół tchu i bezimienne
Spod powiek dziwne płyną łzy
Niosą błękity i zielenie
Gdy w teraźniejszość zamkną sny
Z pewnością więcej nic nie zmienię
A odliczanie ciągle trwa
Klepsydra wciąż nieopisana
Spoglądam w lata własnych strat
Niezabliźniona ciągle rana
Po nocy dzień kolejny wstanie
Promienie z deszczu stworzą tęczę
Ktoś był, będzie rozczarowaniem
Lecz ja kimś takim zostać nie chcę
Pragnę dawać to co miałem
Z niezasłużonej życzliwości
Bogactwo które otrzymałem
Kopalnię wiedzy, świat miłości
I jeśli tylko to możliwe
Chcę być bankrutem, oddać teraz
To co mi jeszcze pozostało
To co w nas nigdy nie umiera
Spokojne dzisiaj oceany
Miłości trwałej niepodzielnej
Żonie w podzięce za wspaniałą
Rodzinę ,której chcę być wierny
Dodaj odpowiedź 30 May 2021, 10:39
0 wspolczucia ci życze piekny tekst niech spi w pokoju i swieczki sie pala wiecznosc na cmentarzu i taki facet to skarb ze wierny szanuje i wspolczucia sle pozdrawiam ;*8
Odpowiedź