Poeta
Ze słów
rzeźbię
pomnik
zwany poezją
skalpelem stalówki
precyzyjnie
niczym chirurg
Natchnienie przychodzi nocą
rodzi się w bólu
Jest chwilą
ulotną niczym motyl
złap ją
przeżyj całym sobą
wymaluj na glinie papieru
niech pozostanie
w ludzkim sercu
uderzy w najczulsze struny
z siłą mocniejszą niż pięści
8845 wyświetleń
147 tekstów
5 obserwujących