Zadzwoniły wnuki. Zaśpiewały, żeby babcia z radości skakała, A dziadek ze szczęścia klaskał. Życie jest piękne. W życiu Bóg robi swoje. Życie jest takim uśmiechem. Rodzi się z wnuków Porannego uśmiechu, Tej najczystszej najuczciwszej Akceptacji życia, Co budzi się śpiewem hymnu pochwalnego, Nim jeszcze urodzi się uśmiech, Zwiastowaniem Anioła Stróża we śnie, Bez powodu, bez bodźca. Po prostu Źródło, Jest ich sercem, A wtedy my z nich żyjemy, Niespotykanością błogości I wesołego szaleństwa, Jakbyśmy codziennie w śnie nocy wyruszali I w taniec dnia powracali Z naręczem kwiatów jednej nocy. Cud? Nie. Rodzina. Dzieci. Dom. Wnuki.