Za zamkniętymi oczami…
Za zamkniętymi żaluzjami rzęs
krążę ścieżkami naszych nocy
wołam Cię...
mantrą, szeptaną na wiatr
rozbieram moją wyobraźnię
ubrana tylko
w czerwień warg...
błądzę trochę po omacku
zagubionym serca szeptem
dotykam nieba w uniesieniu
niby przypadkiem
bezszelestnie...
w mgle nieświadomości
pieszczot sieję zamęt
zastygam w spełnieniu
w ramiona wpleciona
po granice same...
by poczuć... nienamacalne
wciąż przymykam powieki
niedopowiedzeniem...
i w ciszy tej
czekam…
kiedy przyjdziesz
zabrać ust moich… czerwień…
22 306 wyświetleń
205 tekstów
87 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!