Za kapturem, postać skryta. Na sam widok ząb aż zgrzyta. Chcesz uciekać? W którą stronę? Znów pytania, niewiadome. Za kapturem, twarz schowana. Wciąż nie widzisz gęby drania. Może złodziej? Młody kibic? Brak reakcji, nie chcąc szydzić. Za kapturem, twarz odkryta. Ależ piękna z niej kobita. Czy przeprosić? Zwątpić można? Nawet Baba bywa groźna...