z zapytaniem w oczach święta taka niewinna pierwszy raz usta szalały i dłonie drżące szukały ukojenia rytm bluesa bywa tak różny kochaj dziewczyno z warkoczem gorącymi ustami przysięgaj gdziekolwiek będę wspomnę chwile ofiarowane nieśmiałemu chłopcu przez nieśmiałą dziewczynę usta zawsze gotowe by ciebie całować choć lat przeszło tyle i kres drogi majaczy stacją odpoczynek