Z nocnego klubu zostaję wypchnięty nosem czerwonym trotuar brudzę. Że co? Że jak? Że muszę? Że mi wszystko jedno Że straciłem to muszę być jak drewno?
Dostaję jeszcze kopniaka w podbrzusze. Moje jestestwo legło czyt. - jeb... Sam już nie wiem czy dzień się kłania czy wieczór zaczyna.
Więc wychylam z Sokratesem goryczy kufel piwa. A tam: Ciągle podają do stołu vivat bachantki vivat dzikie orgie szalona impreza u Bachusa.
Człowiek nie drewno, narąbać się musi :)
Jeśli jutro skrobniesz wiersz, to nie było tak źle :)
https://youtu.be/xLj5xaahdF8 zamiast tytułu mam to😉😁
Oj, marnie widzę ciąg dalszy :)) https://youtu.be/VtGx-9bleYQ
Zdecydowanie bania u cygana. Dzięki za pomoc
Człowiek nie drewno, narąbać się musi :)
Jeśli jutro skrobniesz wiersz, to nie było tak źle :)
https://youtu.be/xLj5xaahdF8 zamiast tytułu mam to😉😁
Oj, marnie widzę ciąg dalszy :)) https://youtu.be/VtGx-9bleYQ
Zdecydowanie bania u cygana. Dzięki za pomoc