Wyszarpnąć z żyłami Co w tym człowieku Najlepsze I złożyć na katafalku I palcem pokazać Wykrzyczeć obwieścić Wszem wobec współczesnym Patrzcie patrzcie Jak tego niewiele Daleko mu było daleko By choć trochę być świętym
Nie przeszedł on rzeki Nie osiadł w dolinie Nie orał i nie siał A przeżył życie Dla siebie jedynie godziwie Nie złożył on siebie W ofierze i nie zgnił jak ziarno A ręką swą starą Wskazuje dla młodych zwierciadło Co w krzywej swej tafli Odwraca wykręca I tworzy świat nowy Co w lewo i w lewo Wciąż skręca
I znowu dzielnie na my, wy i oni. Co się stało z Ameryką? Tą ziemią obiecaną dla różnych narodów, różnych religii, kultur? Gdzie ważniejsze nie było, kto ma rację, tylko jak z różnymi racjami żyć razem. Spolszczyła się Ameryka.
Muszę sprostować że mój punkt widzenia tyczy się pokolenia 50-70 które chyba jest najbardziej świadome ( oczywiście niekoniecznie ) Sytuacja na wsi zmieniła się ogromnie i chyba zacierają się dotychczasowe różnice .
Mabo -słuszna uwaga ....... Oczywiście - wieś się mocno zmieniła. To osobny ciekawy temat. Dzieci ze wsi są takie same jak z miasta . To też fascynująca tendencja . Zdumiewające są losy człowieka .
O empatię owszem chodzi ale pośrednio - Praca na roli , wysiłek i poświęcenie tworzą w nas inne cechy niż dość wygodne życie w miastach . W miastach nie mamy twarzy ogorzałych wiatrem , nie odbieramy porodu cielaka , nie wstajemy o świcie i nie uginamy pod ciężarem życia
Czyli co ? tylko wszechobecna empatia i umiejętność jej wskrzeszania w sobie jest w stanie złagodzić w ludziach wzajemne patrzenie na drugiego człowieka. Tylko empatia pozwala na nie osądzanie. Niby tylko, a dla niektórych to Mount Everest w myśleniu.
Być może............... - wszyscy mamy bardzo wiele wspólnych cech lub ich brak . Ale jednak da się rozróżnić pewien schemat . W Polsce tak jak w Ameryce zaistniał podział podział widoczny w głosowaniu . Miasta głosują inaczej a prowincja inaczej . Co ich różni ? Ten wiersz wyjaśnia mój punkt widzenia .