Tytuł napisze się sam
Wysokie, suche trawy
kłaniają się słońcu – my nie.
Zapatrzeni w nonsens
trwania, którego imię
drzemie na dnie
zastygłej herbaty,
na ramie lustra,
w stosie niedopałków,
napoczętych pism i książek,
wewnątrz dłoni rozwartej snem.
Za oknem biały śnieg
pada u stóp losu,
pobladły z niepewności,
ale my… my nie.
9526 wyświetleń
114 tekstów
83 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!