Wymuszone piękne słowa… wymyślone ideały… wartości które ukształtowały sens… w mętnym obrazie rzeczywistości. Tak trudno odnaleźć się wśród ludzi o wielu twarzach… z retuszem doskonałości …reformujących dookoła świat. z charakter dyskretnie ukryty w silnym…spojrzeniu. Pozory udręki odciśniętej na twarzy… ujmujące słowa….rozbite o krawędź dziecinnej naiwności… kształtujemy sztuczne byty…określając zagrożenia. Wędrujemy labiryntami …gubiąc cząstkę siebie… prześcigając się w pomysłach na …wygodne życie… a w morzu reelekcji…. jedynie …sztuczna łza spływa po zimnym policzku…. spoglądam w odległą dal…szukając końca wszechświata… w majestacie utraconych szans znalazłem się na zakręcie życia…. pozostawiając za sobą zatarte ślady milczenia.
Cóż to prawda, że dzisiejszy świat jest światem zakłamania, ludzie ukrywają swoje własne "ja", czasem w obawie przed odrzuceniem, a czasem w sposób mocno wyrafinowany, dla własnych korzyści, maski tak przywierają do naszych twarzy, że z czasem trudno nam samym odgadnąć, która jest tą prawdziwą... te pozory, ten fałsz... bardzo trafnie oddałeś w tym wierszu... rzeczywistość. Wielki plus!
...trudno żyć wśród fałszu i obłudy, ukrytej za wykutymi na blachę sloganami, wytrenowanymi uśmiechami i łzami z plastiku..szczególnie osobom wrażliwym i szczerym.. trzeba być nieczułym jak głaz lub nauczyć się zakładać maski...pozdrawiam Bogdanie...
Zupełnie nowa tematyka twojego wiersza Można się zagubić w takim labiryncie ludzkich masek nigdy nie wiadomo kto wróg,a kto przyjaciel i co w duszy kryje się Pozdrawiam:)