Miruś, wiersz powstał zgodnie z zasadą, że najważniejsze jest to, jak się kończy :) Dzięki, żeś w końcu zajrzał i zostawił swoje fyrflowe słowa :) Pozdrowionka.
U mnie wraz z księżycem czasem pojawia się Wilkołak :) Stąd tytuł, którego utwór stanowi soundtrack mojego życia. Zaistniał pomysł, by nakręcić alternatywny teledysk do piosenki. W scenerii pewnego pałacu, z pewnym zadumanym... odkrywcą swojej przeszłości. A rzeka... Tak, stąd te wszystkie mosty :) Dziękuję, że zawsze jesteś, gdy się po nich przechadzam.
Chyba ten sam księżyc nam przyświecał tej nocy;) Rzeka dzieciństwa snuje się za nami przez życie, bo źródło ma w samym sercu. Piękny wiersz, którym budzisz tyle emocji, że nie sposób ich tu wszystkich pomieścić...