***
wszystkie jej sukienki
tulące do ciała pejzaż
przygarniające łkające wierzby
zaplatające ich szelest
we włosy
matka stoi na łące
jej obojczyki jak mewy
kołują i upuszczają słońce koniczynom
zawracając w stronę morza
drżą płaczem a może wiatrem
przed którym mnie chroni
jej skrzydła - wzdęty płaszcz
na brzegu
linia serca
a wszystkie sukienki
rodzą się z kamieni i kwiatów
z ziemi
kwili żałośnie pierwsza ich barwa
trzyma się kurczowo jej ręki
(2021)
28 890 wyświetleń
275 tekstów
113 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!