wśród styczniowego śniegu rozbrzmiewał jej głos
jasny
pełen słońca
jak wiosenny śpiew ptaków
w rozgałęzionych ramionach
rododendronu
wśród styczniowego mrozu rozgrzewał jej głos
pierwiosnki czułości pełne
wspominała o miłości
choć w oczach
iskrzały smutne kry łez