wpatruję się w otaczającą mnie ciemność z pustą poduszką po przeciwnej stronie łóżka wciąż wyczuwam resztki twojego zapachu na rozpalonej jak ogień skórze
i kiedy łzy stopniowo zaczynają wypełniać moje powieki bezskutecznie próbując ugasić ten żar co się jeszcze we mnie tli
ośmielam się zapytać czy ten ból kiedykolwiek minie