Widziałeś piękne bulwary zachodzącego słońca, wspaniałe kwiaty w zielonych ogrodach, zachwycałeś się białym żaglem, rozpiętym na masztach, niczym skrzydła mewy unoszącej się nad bezkresem morza, podziwiałeś zielone krajobrazy i fiordy.
Dziś spójrz w moje niebieskie oczy, zobaczysz w nich najpiękniejszą miłość, która nigdy się...nie skończy. Dotknij dłonią serca, poczujesz jak bije rytmem twojego imienia, zajrzyj w duszę moją, w niej tęsknota, niczym wierna rzeka wezbraną falą do brzgu płynie a ja do ciebie, na wyspę...szczęścia
Nim zgaśnie dzień i nastanie kolejny zmierzch jeszcze raz dotknij ust moich, od pocałunków naszych, tak namiętnych i tak drżących, zapamiętaj melodię najpiękniejszych słów jakie zakochana kobieta mówi mężczyźnie, i zapamiętaj mnie...może kiedyś jak kolejne cztery pory roku w twoim życiu...przeminę.
Zosiu...też tak bym chciała, ale wiesz, że życie pisze nam inne scenariusze :):) Chyba nie wiele mimo wszystko zależy od nas samych. A że nadzieja matką....wszystkich...nadal ...mam nadziję :):)
Ewelino...dziękuję, tym bardziej, że za " poetkę" się nie uznaje... To co piszę, to moje emocje, przemyślenia....bardziej lub mniej sensnownie... " wierszem"... zapiane...:):)