Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pomarańcze...

Widziałem cię codziennie…
w zwiewnej sukience…
przychodziłaś do sklepu po pomarańcze…
jakaż byłaś piękna…
Idąc z koszem dorodnych owoców…
stąpałaś na palcach niczym tancerka…
płynęłaś…
Spoglądałem na ciebie zza śmietnika
potajemnie……
i zastanawiałem się jaka przepaść nas dzieli…
jeszcze…
Ty pachnąca w tęczową sukienkę…
przyozdobiona…
ja żebrak w łachach…
z lumpeksu…
Tylko pomarańcze mogły nas połączyć….
bo pewnie dotykałaś wszystkie…
zanim wybrałaś te najpiękniejsze…
do swojego koszyczka...
Przebierałem, więc te, które wyrzucili…
do śmietnika...
szukając twojego dotyku…
jak pachnidła…

190 741 wyświetleń
1575 tekstów
600 obserwujących
  • Seneka 18

    27 April 2011, 18:57

    Gdy przepaść światów dzieli dwa serca...dusze odnajdują most poprzez dotyk tej samej pomarańczy...
    I dlatego czasami los ofiarowuje nam magiczne spotkania...w których spotykamy żebraka, który ma tak piękne oczy, że nie razi nas już jego lichy ubiór...:).
    Dziękuję Wam i pozdrawiam :)

  • giulietka

    27 April 2011, 16:57

    Gerardzie...
    Jak zwykle niezwykle:) subtelnie i delikatnie opisujesz magiczne momenty jak przebłyski tęczy na sinym niebie, które unoszą się w powietrzu jak kolorowe motyle na szarym blokowisku i pachną jak pomarańcze na wysypisku...
    Pozdrawiam serdecznie:)