Widziałam go przebiegł cichutko zniknął tuż za rogiem
zaczęłam go gonić szybki był taki zwinny z wiatrem się ścigał promyki słońca łapał
biegł i biec nie przestawał ja tuż za nim już już go prawie miałam lecz ten z promyków słońca rydwan wyczarował wiatr mu sił dodał i zmęczony ucieczką odleciał gdzieś daleko......