w kałuży źrenic
wciąż widzę te jednostajne barwy
szarość załamującą ręce
gdy patrzymy sobie w oczy
myślisz że kształt cieni
wyśnił ktoś inny
a my przypadkiem nie potrafimy trwać
w naiwnym kolorze
domagasz się barw
kiedy dzwonisz zlękniony
nagłą ciszą
i usiłujesz przekonać mnie
że ja i ty
możemy bezkarnie udawać niemiłość
Autor
83 962 wyświetlenia
973 teksty
64 obserwujących
Dodaj odpowiedź