Upadamy, by znowu poczuć grunt
Wargi zaciśnięte, zabliźnione jakby
długo jeszcze nie wystygną
od ciepła słów pobladłych
– to one pierwsze zgasły.
Mętne łzy w zmiętych objęciach
skrystalizują się i potoczą
po niewzruszonej dłoni, wystawionej
w powietrze zwiędłe,
– a ja dalej będę czekać
w poezji, w fantazji, w Twoim śnie.
9526 wyświetleń
114 tekstów
83 obserwujących