o słońcu we włosach plantowych
w wers chciałam cię ubrać
zmieścić w wiersz
tygodniami
słowa w znaczeniach przyciasne
jak rękawiczki z rąk zrywałam
wyrzucając do kosza
myślałam koszmar jakiś
z tym wierszem
i w tych liter śmiesznym zamęcie
mądre serce zaśmiało się
cicho
że spojrzeniem kocham cię
przecież
- najwięcej
Synowi dedykuję
Autor
22 053 wyświetlenia
189 tekstów
51 obserwujących