W myślach posłusznie poukładane Skrupulatnie je gromadzę Precyzyjnie sylaby, nawet litery Te słowa tylko o Tobie, słowa nieśmiałych marzeń
Mówią, jak szarość zmieniasz w kolory Jak czerń bielą przesłaniasz Jak ciemność jednym promieniem rozświetlasz Gdy przeżyć codzienność mi pomagasz
Niepokój, gdy krzesło puste Kubek też zimny od rana One rysują mi Twój portret Te słowa nawet niewyszeptane
Tylko strasznie się boję Że gdy je kiedyś na głos powiem Ty znikniesz I wtedy się wszystkiego dowiem
Że wcale nie chcesz, że wychodzisz Że może jutro, że jeszcze nie teraz Że moje słowa są niepotrzebne Że nie chcesz wszystkiego zaczynać od zera
Mimo tego układam je znowu Teraz już gotowe zdania całe I choć wszystkie są dla Ciebie Żadnego z nich Tobie nie powiedziałem