W każdym pokoju jest telewizor I co innego gra Na zewnątrz wieje wicher A łuna księżyca przez szprosy Jak przez kraty Do środka się pcha
Wszystko się miesza I tak wpadam w sen I zaraz się budzę By gasić wszystko Lecz musi dudnić Więc puszczam radio I idę raz drugi w sen płytki By znowu Przedwcześnie wstać