spotkanie
Usiadłam pod drzewem w Pietrelcinie
tuż obok ciebie
ściśnięte były moje dłonie jak do modlitwy
tak mocno, że palce aż pobielały...
Patrzyliśmy w niebo poprzez gałęzie
ta cisza była jak natchniona
spojrzałeś mi w oczy
objąłeś spojrzeniem jak ojciec najlepszy
szepnąłeś
będzie dobrze
a wzrok twój tak zamyślony zawsze
rozświetlił blask uśmiechu
pojęłam tak niedawno
twoje święte dzieło
i w twe ręce najmilsze
składam duszy ranę
i tam pod drzewem w Pietrelcinie
niepokój tęsknota niezrozumienie
niech pozostanie
idę przed siebie bo tak trzeba
a w sercu niech trwa
wspomnienie wieczne
ofiarowane...
Autor
Dodaj odpowiedź 5 May 2018, 11:45
0 :) Tak, był taki dzień i został ważnym elementem tworzącym coś bardzo istotnego... droga nam nie znana, ale dokądś wiedzie... dokąd zapewne kiedyś się dowiem ...
Słonecznego dnia wśród piękna tego świataOdpowiedź