Umorusałam się
w nagości
brudem
posmerana
pocałunkami
nocy.
Stygmaty serca
pachną
fiołkami
zimy
kiedy
rozwarta leżę
pod obrazem świętości.
W niczym
niezrównana
nieujarzmiona
i pokochana
rozebrana
do szpiku kości,
do krwi
do nieba.
Tkwie na pustkowiu...
Tobą owinięta
w pościeli ze skrzydeł
aniołów.
22 534 wyświetlenia
262 teksty
48 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!