ubywa mnie każdą chwilą przestrzeń wokół gęstnieje rzeczywistość oplata lepką nicią jeszcze mogę krzyczeć jeszcze słyszę jak próbuje resztki tlenu wyciśnięte z płuc dostarczyć tak jak zwykle serce a miało być tak bardzo i tak długo myśl zazwyczaj dzieje się inaczej wtedy masz okazję żeby zrozumieć starość nie istnieje to tylko coraz jaśniejsza bolesna świadomość bycia tłustą muchą