Do Przyjaciela.
Ubogi ślepiec błądząc po lesie,
targnąć się chciał na własne życie.
Nie słyszał pieśni co wiarę niesie,
zaopatrzoną w nadzieję obficie.
W rozpaczy krztusił się pośpiechem,
gubiąc po drodze sens istnienia.
Wszystko co dobre nazwał grzechem,
w ciemności szukając sobie schronienia.
Uparcie wszystkie osiągał cele,
błądząc wśród cieni swych towarzyszy.
Od wtedy zmieniło się niewiele,
bo znowu widzi-lecz nie słyszy.
5570 wyświetleń
86 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!