Tylko Ty się liczysz Tylko Ty znasz moje myśli Twój pocałunek ma moc maku po którym odpływam i ….zakwitam jesteś powietrzem i skrzydłem na wietrze zachodem słońca, westchnieniem…świeżą wodą ranek bez Ciebie to jak niebo bez uśmiechu szeptem modle się o chleb Twojej miłości Twoje dłonie serce mi wyrwały głos Twój jak smak raju, jak szept jedyny stopy Twe powabnym pejzażem na których językiem będę malował słowa nieznane pragnieniem pisane weź za skrzydła serce moje i wzlećmy wyżej niż nam wolno ponad życie naszych obaw a ja, pochylę głowę nad brzegiem Twojej wyobraźni zawisnę nad niespełnieniem i pokłonie się przeznaczeniu.
jakaż piękna miłość, uwielbienie i zachwyt przemawia z Twojego wiersza, czytałam kilka razy z coraz większym rozmarzeniem... jak cudownie byłoby usłyszeć takie słowa wyszeptane do ucha...
Piękny jest Twój wiersz i ma inne zabarwienie emocjonalne niż poprzednie, w tym wierszu tkwi chęć zmian, wiara w pomyślność losu i nadzieja na spełnienie marzeń...poprzednie są krzykiem rozpaczy...
"szeptem modlę się o chleb Twojej miłości" ten fragment skojarzył mi się z wierszem Haliny Poświatowskiej. "szeptem modlę się do uśpionego nieba o zwykły chleb miłości" Świetnie mi się czytało, naprawdę bardzo dobry :)