Trudno się pisze poezję o starówce krakowskiej Może to nawet niemożliwe Więc chociaż spróbuję wiersz tylko No to tłuszcza wylewa się tam Ze wszystkich pięter wieży Babel Rozlewa się po Rynku Czy po Szewskiej I skwierczy woniejąc Jak zjęczałe masło Smażone na nigdy nie mytej patelni
Skrajne ubóstwo Przenika w obrzydliwe bogactwo Powstaje przerażająca bryja
Po południowej ulewie Nadzieja umiera Bezszelestnie Jak znikają z włosów okulary
Duszność ciasność aspiracji Wyłazi z gwiazdekowości I będzie się upodlać obnażać Przez dzień wieczór noc I świt zastanie ją szczającą Na pomnik wielkiego artysty
Tymczasem patrzę na te wlokące się konie Murzynów Oczy ma czarne też Ta mijająca mnie z piątką dzieci Całkowicie w czarnym śniada Pewnie może ze względu na te dzieci Nie wybuchnie ogniem i gwoździami.
Tak Rzym sie zmienil kiedyś bylam i mialam niedosyt zakochałam sie w tym miescie bylo cudownie elegancko pachnąco no i każdy kamień miał historię teraz faktyczne jest bród domyślasz się dla czego wszyscy wiemy o co chodzi to też problem Francji itp. Kraków jest cudowny a szczegolnie okolice rynku Wawelu i Kaximierz też ma swoj klimat ale ma niemile wspomnienia bo jak bylam w ciąż potknęłam sie tam na wystajacy w bruku metalowy element i walnęlam jak długa na pysk i resztę członków.
Nie byłem w Rzymie, ale ludzie wracający stamtąd piszą o ogromnym smrodzie powodowanym przez niewywożone śmieci. Kazimierz, to też centrum , ale klimat tam jest zupełnie inny, też napiszę kiedyś o nim wiersz, jest tam pozytywnie i w wielu innych miejscach - też często bywam teraz w Krakowie, aale Rynek i przyległe są nie do zniesienia dla mnie.
Krakow ma swoj klimat lubię tam jeździć choć ostatnio częsciej w inne stolice. Podrożowanie jest wspaniale nawet z twoim opisem jak bym tam była. Bywają rownież ciemne strony miasta, nawet w Rzymie jest bieda z nędzą