Trochę to będzie satyra jak z Mrożka
Trochę białym wersem trochę nie
Kto wesoły to się będzie śmiać
Kto sztywny temu tam gdzie Azji pal
Grillujemy jubilatką kaszanką
Jeszcze chleb jeszcze masło na chleb
I oczywiście przed masłem
Wcierał ząbek czosnku
Na brązowe kromki
Jak w opalone ciało kochanki
Przy czym na wyjeździe integracyjnym
Nikt nikomu nie zagląda pod kołdrę
Zatem nie ważną pod kołdrą płeć
Na pierwsze była szczawiowa
Ale z własnej woli
Nie za sprawą jurnego rządów
Profesora od motyli
Oby nigdy przenigdy
Popaprańce do koryta nie wrócili
Wiesz bo Maria ma piersi jędrne i kowalne
Księgowwy tak do kadrowej zachęca mnie
Przyzwala na impresje analne
Proszę weź ją pod uwagę a potem co chcesz bierz
I jak chcesz Maryję bierz
Zapewniam Maria odda ci też
Deser czyli Guinnessa z namaszczeniem
Przyjmowane dla radosnego ducha
Kolejne przeżywane jak
Pierwsza miłość łyki
A potem noc idziemy na sekretarki
Idziemy z dziewic pić
Nim powrócimy do łon żon
Z ich międzyudzi codzienność pić
Autor