Menu
Gildia Pióra na Patronite

Prozaiczka filcowa

Tarzam się jak parchaty pies
w brunatnej padlinie jesieni
ocierając z czoła
cienie drzew
wyprężam serce kulawe
w słońcu stłuczone paznokcie zanurzam
grzeję twarz bladą
i oczy mrużę

bukowych liści bezdech
wilgoć gruźliczą wytwarza
i chłodzi zagrzybiały grzbiet
muchomor i wszelka zaraza

trzymam się jakoś
za uchem drapiąc
na przekór życiu
wystawiam jęzor po pracy spocony
a później otwieram najtańsze piwo...

(I patrzę w twe oczy
znudzony krzywo)

marka

128 106 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • motylek96

    11 October 2010, 20:11

    Marko ale zgniliznę jesienną wymyśliłeś.To taka po deszczach kiedy wszystko śmierdzi i butwieje

    Pozdrawiam ciebie:))

  • awatar

    11 October 2010, 15:45

    niezły oznacza więcej niż dobry, pozdrawiam

  • awatar

    11 October 2010, 15:42

    niezły obraz, zgniła ta twoja jesień, piwo chociaż nie stęchłe ?, hehe, pozdrawiam