gender

taki był dziewczęcy
skóra cienka prawie przeźroczysta
nawet komarom zdarzało się nie zauważyć
gdy wygłodniałe zechciały spróbować
niskokalorycznej pożywki

głos delikatny czysty
jakby zerwany spragnioną ręką
z pochylonej wiśni
i włosy - wplątane w kobiecą szczotkę
wyglądały jak loki królewny
nie mężczyzny
który powinien - przecież -
zbudować dom
zasadzić drzewo
być ojcem

(próbował)
nadać swojej anoreksji
męską twarz
mdłościom rzucającym na
kolana
wciśniętemu w kręgosłup żołądkowi
powtarzać że kostucha
nie chodzi w sukience

nauczył się opuszczać żaluzje
w oknach
gdy w udręce zwiniętej na podłodze
na ustach rodziły się słowa
matka i
śmierć