W jarze pozoru
Szukałam zapachu sosny
pośród zasuszonych liści
w spadających żołędziach
na rozstaju życiowych ścieżek
Niebieski szlak mamił odległością
na jeziorze w objęciach nostalgii
echo odbijało ciemność
od białych łabędzi skrzydełek
Odnalazłam brzydkie kaczatko
pomiędzy alegorią jutra a weną
piętrowo pnące sie ku niebu
bezkarne pnącze kumoterstwa
Srebrne nutki w cieniu ciszy
rozbrzmiewające plastikiem
resztki tonącego tataraku
zawieszone na niebycie
w głębokim jarze pozoru
Ukrywające się za grymasem
pod zwałami przyzwolenia
u boku wyszczekanej tremy
7630 wyświetleń
254 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!